Od dziecka interesowałem się ptakami, lecz jako dorosły człowiek zakochałem się w łuszczakach. Początkowo miałem mewki japońskie, od których dochowałem się licznego potomstwa, później był samiec niebieski kanarka. Wkrótce po nim, w domu pojawił się pierwszy regał hodowlany. Składał się z trzech klatek spustowych oraz pięciu klatek dla samczyków. Zawierucha życiowa sprawiła, że zmieniłem mieszkanie a wraz z nim ptaki. Od hodowcy zakupiłem pierwszego samczyka harceńskiego i trzy samiczki. Od tamtej pory w mieszkaniu pojawiły się na stałe kanarki szlachetne.
Są różne teorie na temat przedostania się na kontynent pochodzącego z Wysp Kanaryjskich kanarka dzikiego (Fringiella canaria). Jedna z nich mówi, iż jego śpiew szczególnie przypadł do gustu Jean'owi de Betancourt, Francuzowi który poślubił dziewczynę z Wysp Kanaryjskich. Jean w niedługim czasie rozpocząl budowę drewnianych klatek, w których wysyłał ptaki łodzią do Hiszpanii. Pierwsi hodowlą na kontynencie zajęli się hiszpańscy mnisi, którzy sprzedawali wyłącznie samce do takich krajów jak Włochy, Francja, Anglia.
Wkrótce Hiszpania zastrzegła sobie wyłączne prawo do hodowli kanarków. Monopol Hiszpanów na handel kanarkami trwał bardzo długo, wszak ówczesne ceny za te ptaki były niebotyczne. Jedynie bardzo zamożni ludzie mogli sobie pozwolić na zakup kanarka. Wśród dawnych rycin, można spotkąc te przedstawiające kobiety z wplecionymi w peruki małymi klateczkami z tymi spiewakami.
Dopiero pod koniec XVII wieku monopol Hiszpanii został przełamany przez Włochów i Anglików. Tajemnicą jednak pozostaje to w jaki sposób tego dokonano. Jedna z wersji mówi o rozbitym u wybrzeży Elby statku z transportem kanarków. Żeglarze w celu ratowania ptaków przed niechybną śmiercią, otworzyli klatki, a kilka ptaków znalazło drogę na najbliższy ląd, czyli własnie Elbę. Znalazłszy tam dogodne warunki bytowe, rozmnożyły się i zwróciły na siebie uwagę mieszkańców swoim pięknym śpiewem. Ci zaczęli je chwytać i sprzedawać. Inne żródła podają natomiast, iż za rozprzestrzenieniem się hodowli kanarka na inne kraje stoi zwykła pomyłka . Hiszpanie sprzedawali przez lata poza granice swojego kraju wyłącznie samce, a wywóz samic był surowo zabroniony. Jednak rozróżnianie płci u kanarków nie jest rzeczą prostą. Zdarzyło się pewnego razu, iż w transporcie z samcami znalazła się przypadkowa samica, która tak oto przyczyniła się do dalszej wędrówki dzikiego kanarka po Europie.
Tak czy inaczej rozpoczęty został dynamiczny rozwój hodowli kanarków, a razem z nim spadek cen za nie, przez co coraz więcej ludzi mogło sobie pozwolić na ich zakup. Z Włoch kanarki trafiły do Austrii, w której to śpiew kanarka wyjątkowo umiłowali mieszkańcy Tyrolu, który na blisko 200 lat stał się europeskim centrum hodowli kanarków (Nawiązania do piękna śpiewu kanarków znaleźć można chociażby w operetce Carla Zellera - Ptasznik z Tyrolu, czy operze Wolfganga Amadeusza Mozarta - Czarodziejski flet). W XVIII i XIX wieku kanarki stały się nieodzownymi towarzyszami tyrolskich górników. Górnicy zabierali kanarki na szychtę i umieszczali w ślepych przodkach, gdzie zawsze były trudności z doprowadzeniem powietrza i gdzie często byli narażeni na kontakt z metanem lub tlenkiem węgla. Pracując górnicy nieustannie obserwowali zachowanie kanarków. Wrodzona wrażliwość ptaków na toksyczne zagrożenia powodowała, że ptaki wyczuwały wcześniej nagromadzenie lub eksplozję szkodliwych gazów. Kanarki najpierw stroszyły piórka, potem spadały z żerdek, a przy dużych zagrożeniach padały martwe. Obserwacja ptaków dawała górnikom sygnały do opuszczenia kopalni w momencie zagrożenia.
Mieszkańcy Tyrolu zawsze zachowywali wyjątkowy szacunek do kanarków. Ich umiłowanie do ptaków było tak wielkie, że klatkę z kanarkiem wieszali nawet przy grobie. W niektórych miejscowościach Tyrolu (np. w Imst) zwyczaj ten w szczątkowej formie jest zachowywany do dnia dzisiejszego. Z czasem praca w tyrolskich kopalniach zaczęła być nieopłacalna, a górnicy wraz ze swymi rodzinami zmuszeni byli emigrować na północ. Często trafiali do Schwarzwaldu i w góry Harzu, gdzie znajdowali zatrudnienie w kopalniach srebra. Z biegiem czasu ptaki zaczęto selekcjonować w kierunku śpiewu. Wkrótce okazało się, że doskonale śpiewające kanarki mogą stanowić źródło znacznych dochodów. Śpiewające ptaki z gór Harz szybko zyskały sławę i popularność w wielu krajach. Dzięki kanarkom harceńskim wielu górników porzucało swą niebezpieczną pracę. Podstawą ich utrzymania stanowiła hodowla i sprzedaż śpiewających kanarków oraz różnego rodzaju akcesoriów hodowlanych. Szacuje się, że dla ponad trzech czwartych mieszkańców Sankt Andreasberg, miasteczka w sercu gór Harz, stanowiło to dobre źródło utrzymania. To właśnie w górach Harzu rozpoczęto pierwszą profesjonalną hodowlę kanarków, połączoną z nauką śpiewu. Toteż kanarek harceński zdobył w krótkim czasie światową sławę. Nie ma dziś hodowcy, który by nie znał walorów śpiewaka z Tyrolu. Za głównego architekta śpiewu kanarków harceńskich w Sankt Andreasberg (gdzie dziś znajduje się muzeum kanarka harceńskiego) uważa się Wilhelma Trute (1836-1889). To on oddał się z pasją hodowli tych ptaków, uzyskując w krótkim czasie rasę wyróżniającą się szczególnie melodyjnym i pięknym śpiewem. Trute był znany jako hodowca metodyczny oraz sumienny, prowadził bardzo ostrą selekcję ptaków, eliminując wszelkie niepożądane tony.
Do Polski kanarki przybyły właśnie z Niemiec. Pierwsze hodowle powstały w Wielkopolsce oraz na Śląsku, skąd rozprzestrzeniły się na inne regiony. Większe zainteresowanie kanarkami pojawiło się u nas dopiero po odzyskaniu niepodległości, po pierwszej wojnie światowej, ale dopiero po drugiej, od 1945 roku wzrosła aktywność hodowców. W Katowicach utworzono Centralny Związek Hodowców Szlachetnych Kanarków na Województwo Śląsko-Dąbrowskie, który po połączeniu w 1952 roku z innymi związkami z pozostałych województw, przekształcił się w jeden Centralny Związek Hodowców Kanarków w Polsce z Zarządem Głównym w Katowicach (nazwę tego stowarzyszenia zmieniano dwukrotnie: w 1957 roku poprawiono statut i nazwę na Polski Związek Hodowców Kanarków (PZHK) oraz w 1965 roku związek ponownie zmodyfikował statut i przyjął nazwę - Polski Związek Hodowców Kanarków i Ptaków Egzotycznych (PZHKiPE)). Lata dziewięćdziesiąte przyniosły zmiany polityczne i ustrojowe, co spowodowało, że hodowcy mogli swobodnie zakładać nowe zrzeszenia, kluby i stowarzyszenia. Powstała wtedy potrzeba utworzenia organizacji, która zebrałaby wokół siebie te mniejsze i dała możliwości wymiany materiału hodowlanego, zorganizowania wspólnych wystaw i konkursów, szkoleń i sympozjów. Polska Federacja Ornitologiczna powstała w połowie lat dziewięćdziesiątych, a utworzyły ją trzy stowarzyszenia: Polski Związek Hodowców Kanarków i Ptaków Egzotycznych, Klub Hodowców Kanarków Kształtnych, Związek Hodowców Kanarków "Egzota" w Sosnowcu. Obecnie pod szyldem PFO, który należy do COM (Confederation Ornithologique Mondiale) organizowane są rokrocznie ornitologiczne mistrzostwa Polski, w tym konkurs śpiewu kanarków harceńskich. W 2011 roku odbyły się 74 Ornitologiczne Mistrzostwa Polski. Wziąłem z moimi ptakami udział. Wynik nie daje powodu do dumy, ale doświadczenie zdobyte pozwoli mieć nadzieję na lepszy wynik w 2012 roku!
Rodzaje Hodowli
Wyróżnić możemy 3 sposoby hodowli kanarków:
Ad 1. W przypadku hodowli monogamicznej umieszczamy samice pojedynczo w klatkach spustowych (lęgowych) i przydzielamy im jednego samca. Jeżeli pozostawimy przydzielonego samca na cały okres lęgowy u jednej samicy, to wówczas będzie on jej pomagał przy budowie gniazda (zwykle dostarczał materiał do jego budowy), śpiewał podczas wysiadywania przez nią jaj oraz wspólnie karmił wyklute młode. Może się jednak zdarzyć, że kipiący energią w okresie godowym samiec, będzie przeszkadzał samicy w wysiadywaniu jaj, chcąc ją ciągle zapładniać. Ten sposób prowadzenia hodowli jest najbardziej zbliżony do tego na wolności i jest polecany początkującym hodowcom, którzy mogą obserwować naturalne zachowania ptaków przez cały okres lęgowy. Jeżeli chodzi natomiast o hodowlę poligamiczną to jednemu samcowi przydziela się zwykle do 3 samic (Samica, z myślą o jej zdrowiu, powinna mieć natomiast nie więcej niż 3 lęgi w roku). Samca wpuszcza się tylko w okresie słania przez samice gniazda, codziennie rano, i dopuszcza do jednorazowego lub kilkakrotnego pokrycia. Następnie zabiera się samca i po około godzinnym odpoczynku dopuszcza do kolejnej samicy. Samca wpuszczamy w ten sposób codziennie, aż do zniesienia przez samicę trzeciego jaja (można dla pewności dopuścić samca również w dniu zniesienia przez samicę trzeciego jaja). W hodowli tego typu chodzi o to, aby jak najmniejszą ilczbą samców pokryć jak najwięcej samic, żeby zmniejszyć koszty hodowli.
Ad 2. Hodowla prowadzone w ten sposób, ma tylko jedną przewagę nad wyżej opisanymi - hodowca ma mniej pracy. Wprawdzie jesteśmy pewni, że młode pochodzą od jednego, konkretnego samca, jednak takiej pewności nie mamy już w przypadku samic, bowiem mogą one znosić jaja nie tylko w pierwotnie wybranym przez siebie gnieździe.
Ad 3. Najgorzej sprawa przedstawia się w przypadku hodowli dzikiej. Często w tym przypadku dochodzi do bójek pomiędzy samcami, a o pewności co do rodziców młodych ptaków nie może być mowy. Trudne jest również odpowiednie i równomierne przydzielanie pokarmu, z uwagi iż w klatce znajdują się zarówno młode jak i stare ptaki, nie można w związku z tym podawać pokarmu za mało, ale również nie za dużo. Prowadzić to może do wielu chorób przewodu pokarmowego, a w skrajnych przypadkach nawet do niszczenia całej hodowli.
Hodowcy kanarków harceńskich stosują w większości hodowlę pojedynczych samic gdyż chodzi im o utrzymanie młodych dobrze śpiewających (młode ptaki już od pierwszych dni przyswajają sobie zasłyszane dźwięki, w związku z tym należy ograniczać możliwość zasłyszenia wszelkich niepożądanych tonów, np. tych wydawanych przez samce podczas zapładniania samicy). Wybór jednej z metod zależy przede wszystkim od celu, jaki nam przyświeca oraz od dostępnego czasu.
Budowa gniazda
Samice najchętniej nie korzystałyby z naszej pomocy przy budowie gniazda, jednak w hodowlanych warunkach trzeba przyjść im z pomocą. Powinniśmy ograniczyć się jedynie do zawieszenia, wewnątrz lub na zewnątrz klatki, gotowego koszyczka pod gniazdo oraz do dostarczenia materiału budulcowego (w przywieszce zewnętrznej lub w naczyniu na dnie klatki umieszczamy szarpie długości 2-3cm, ewentualnie resztki materiału wełnianego lub pocięte resztki bawełniane. Po każdym lęgu użyty materiał nie nadaje się do ponownego użytku i najlepiej go spalić, a koszyczek dokładnie zdezynfekować). Umieszczając koszyczek pod gniazdo należy to zrobić tak, aby móc przez cały okres lęgów obserwować siedzącą w nim samice i wyklute młode. Jeżeli zauważymy, że samica nie radzi sobie z budową gniazda, możemy jej pomóc formując symetryczny dołek z dostępnego materiału.
Początek "spustów"